niedziela, 17 listopada 2013

Zapraszam na kawkę

Czyli post kontaktowy :)
Bo póki co innych nie będzie. Do odwołania.

39 komentarzy:

  1. Anka co się dzieje?? Mam nadzieję, że niedługa będzie ta przerwa!
    P.S. Kubek jest super! Chyba też sobie taki sprawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co tu takie przemeblowanie? Wracaj jak najszybciej :* Piękny ten Twój kubas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania, hej hej, co tak znikasz z Bs?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak u mnie i wrócisz ;)
    Przeprowadzka do Olsztyna?

    A nogą? hmmm, dzisiaj mam jakiś taki dziwny kryzys, mam nadzieję, że szybko wrócę do pełnej sprawności, ale póki co to ciężko to widzę... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że chociaż kontaktowy wpis zrobiłaś :) Fajny ten Twój kubek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że wrócisz, bo bardzo lubię Twoje wpisy :*

    A kubek jest fantastyczny, Żałuję, że w Łodzi nie ma Starbucksa :(

    OdpowiedzUsuń
  7. ach!i już w świątecznych klimatach:) lubię to.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, a to czemu? :(
    P.S. Fajny kubek!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Kochana :) Przez weekend doszłam do siebie i ponownie zaczynamy walkę o dziecko :)

    Nie będziesz robić nowych postów? Czy zmiany się szykują?

    OdpowiedzUsuń
  10. Samych przeprowadzkowych przyjemności !!! :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. HA !!! ja tam lubię zmiany, chociaż wiadomo ... czasami bywa nerwowo :) mam nadzieję,że przeprowadzacie się w miejsce, gdzie będziesz miała dostęp do sushi ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Urocze nie? Takie inne :) Jak kupowałam to wzięłam ostatnie, zostały tylko takie z cekinowymi kółeczkami, ale jeszcze poszukam w innych rossmanach bo muszę kupić 2 szt mamie i sobie wezmę jeszcze 2!

    OdpowiedzUsuń
  13. Będzie będzie... już jeden krok poczyniony w stronę dzidziusia :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Na deser P. wybrał sobie migdałowy tort od Kandulskiego :) oj smakował pysznie - nawet zostały dwa maleńkie kawałki.
    panowie popijali whiskey, panie wodę z cytryną (bo jedna i druga wracały jako "kierowczynie").
    a teraz już cwaniaki chcą się umawiać bez nas ;p ;p ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. No wiem, wiem. Tylko ile mogę jeszcze czekać na tego księcia? ;)
    A co to za historia z przeprowadzką? Bo się trochę pogubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ostatnio kupiłaś zestaw ciasteczkowy,teraz lodowy,ale to nie ma znaczenia-zabawa jest super!dziekujemy:))))
    co tam u was? ten adres,który mi napisałaś,to obowiązujacy?juz całkiem jesteście w innym mieszkaniu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ania ten kubek w rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy, też kupiłam celem wprowadzenia świątecznego nastroju przy piciu kawy :) Masz ten największy? Bo jak kupowałam to były trzy rodzaje: największy (31 zł), średni (24 lub 26 zł) i taki malutki :) Kupiłam też dla swojego M. taki w kształcie "beczułeczki", bardzo duży, jednak nie świąteczny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziecko Śniegu - aż Ci zazdroszczę, chciałabym móc teraz to przeczytać bo rzeczywiście klimat jest idealny. No ale ja już przeczytałam... W przyszłym roku z pewnością do niej wrócę!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj myślę, że jeszcze długo będę:)

    OdpowiedzUsuń
  20. zrób jakąs aktualizację,bo ciężko mi tu trafić;)
    e,tam,ja nie choruję,tamto się nie liczy;) dochodzę do siebie juz,tylko kaszel mnie meczy i chyba trace głos...ale czwartek i piatek to był horror,myslalam,ze domową wizytę zamówię,ruszyć się nie mogłam...totalnie mnie powaliło....
    Ania ty pewnie dzieciecych kanalow nie ogladasz, ale na któryms z nich wczoraj fajny filmik widziałam-wizyta przedszkolaków u stomatologa i nauka na modelu szorowania zębów,nawet Dominik oglądał z zainteresowaniem! nagram sobie następnym razem,to chyba aquafresh nagralo,fajne,tak sobie od razu o Tobie pomyslałam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ej, a dlaczego Ty postów nie robisz???

    Ja już miałam kiedyś kolonoskopię - wiem, przyjemne nie jest. Fakt.
    Miałam antybiotyk na nieżyt żołądka, ale jakoś nadal mnie w tym brzuchu boli, słyszę jak mi bulga normalnie, heh. W ostatni weekend bardzo mnie bolał i ... e nie będę tu pisać takich rzeczy. Jak coś to na priv pogadamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzięki! Też uwierzyłam i udało się! Jednak wiara czyni cud!
    Idę parzyć szałwię, bo już nie mogę z tym bólem gardła :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, a dziękuję jakoś powoli "wracam do żywych", w sobotę wsiadłam za kierownicę i udało się już mogę prowadzić samochód, mój brat się ze mnie śmiał, że miałam takiego banana na twarzy jak dziecko, które dostało zabawkę ;) w niedzielę odstawiłam już kule, a od stycznia chce wrócić do pracy. Co prawda jeszcze trochę potrwa zanim dojdę do całkowitej sprawności, bo jeszcze trochę kuleję i muszę mięśnie odbudować, bo trochę mi zanikły. Ale na to co było z tym kolanem (a nie zdawałam sobie sprawy, że to takie poważne) i co mi w nim robili to i tak chyba nie jest źle.
    A co u Ciebie? Jak się pracuje w nowym miejscu i jak się mieszka w Olsztynie? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To super, że jesteś z pracy zadowolona i mam nadzieję, że tak zostanie :)
    A do do sąsiadki to zawsze się musi trafić jakaś menda co utrudnia życie. Nie możecie jej jakoś unieszkodliwić? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ta farba do tablic jest mega ciężka do zrobienia, żeby nie było "cieni" i trzeba wcześniej dobrze wyszlifować ścianę bo wszystkie niedoskonałości będzie widać. Efekt ogólny (na razie nic na niej nie pisałam bo 3 dni nie można jej używać) jest fajny, ale chyba drugi raz byśmy się nie porwali na jej malowanie ;)

    Czemu nie wiesz czy zostaniecie, masz pracę w Olsztynie przecież?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ania to osiedle o którym piszesz mi się bardzo podoba, samo centrum, lokalizacja pod tym względem idealna (jedyny minus że przy ulicy, ale to jakby urok centrum). Tylko chyba ceny nie małe mają a i większość mieszkań nas interesujących już wykupione :/

    Mi się podobają jeszcze te: http://www.osiedleparkowe.olsztyn.pl/ Ceny są bardzo zróżnicowane bo od 4,600 do 6,000 (nawet!), ale samo centrum, wszędzie blisko i mega park teraz tam robią :)

    Ja mieszkam na Redykajnach (wylot z Olsztyna w kierunku Gutkowa, Jonkowa, Morąga) - jest pięknie, widok na jezioro, las, brak blokowisk bo jesteśmy otoczeni domkami jednorodzinnymi (tylko te trzy nasze małe budynki po 20 mieszkań w każdym). Cisza, spokój, aleeeeeeee daleko do centrum!

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu,zrób nowy wpis kontaktowy,bo nie mogę tu trafić;) albo w ogóle zrób post,co u ciebie!
    zgadłas ducha;))
    a ja z jedną przyjaciółka nie mogę sie od dłuższego czasu spotkać,całkiem jest zapracowana:/ a ta druga-no,cóz,ciągle walczymy o nasze kontakty...moze idzie ku lepszemu?
    a z Iwonka klubowa sie spotkałas w realu?teraz chyba w jednyej miejscowości m ieszkacie?

    OdpowiedzUsuń
  28. Już przyjaciel mojego kuzyna mówił, żeby wkręcić go, że się spotykamy. Masz rację, jak mają pod ręką, jest ok, jak tracą, głupieją..., ale nie wiem, czy grać w otwarte karty, eksperymentować, czy co robić, na moje nieszczęście kocham go...:(

    OdpowiedzUsuń
  29. Mówi, że wszystko jest ok, ale czegoś nie czuje, no i raz się zepsuło, a to oznacza, że może się zawsze popsuć...Ja nikogo tak nie traktuję, jakbym nie chciała być traktowana, ale sama czasem wiem, ze znosze nazbyt wiele...A serce boli...

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzięki, Aniu!
    A u Ciebie kiedy nowy wpis się pojawi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej, co tam u Ciebie słychać olsztynianko? ;)

    OdpowiedzUsuń