HA !!! ja tam lubię zmiany, chociaż wiadomo ... czasami bywa nerwowo :) mam nadzieję,że przeprowadzacie się w miejsce, gdzie będziesz miała dostęp do sushi ! ;)
Urocze nie? Takie inne :) Jak kupowałam to wzięłam ostatnie, zostały tylko takie z cekinowymi kółeczkami, ale jeszcze poszukam w innych rossmanach bo muszę kupić 2 szt mamie i sobie wezmę jeszcze 2!
Na deser P. wybrał sobie migdałowy tort od Kandulskiego :) oj smakował pysznie - nawet zostały dwa maleńkie kawałki. panowie popijali whiskey, panie wodę z cytryną (bo jedna i druga wracały jako "kierowczynie"). a teraz już cwaniaki chcą się umawiać bez nas ;p ;p ;p
ostatnio kupiłaś zestaw ciasteczkowy,teraz lodowy,ale to nie ma znaczenia-zabawa jest super!dziekujemy:)))) co tam u was? ten adres,który mi napisałaś,to obowiązujacy?juz całkiem jesteście w innym mieszkaniu?
Ania ten kubek w rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy, też kupiłam celem wprowadzenia świątecznego nastroju przy piciu kawy :) Masz ten największy? Bo jak kupowałam to były trzy rodzaje: największy (31 zł), średni (24 lub 26 zł) i taki malutki :) Kupiłam też dla swojego M. taki w kształcie "beczułeczki", bardzo duży, jednak nie świąteczny :)
Dziecko Śniegu - aż Ci zazdroszczę, chciałabym móc teraz to przeczytać bo rzeczywiście klimat jest idealny. No ale ja już przeczytałam... W przyszłym roku z pewnością do niej wrócę!!!
zrób jakąs aktualizację,bo ciężko mi tu trafić;) e,tam,ja nie choruję,tamto się nie liczy;) dochodzę do siebie juz,tylko kaszel mnie meczy i chyba trace głos...ale czwartek i piatek to był horror,myslalam,ze domową wizytę zamówię,ruszyć się nie mogłam...totalnie mnie powaliło.... Ania ty pewnie dzieciecych kanalow nie ogladasz, ale na któryms z nich wczoraj fajny filmik widziałam-wizyta przedszkolaków u stomatologa i nauka na modelu szorowania zębów,nawet Dominik oglądał z zainteresowaniem! nagram sobie następnym razem,to chyba aquafresh nagralo,fajne,tak sobie od razu o Tobie pomyslałam:)
Ja już miałam kiedyś kolonoskopię - wiem, przyjemne nie jest. Fakt. Miałam antybiotyk na nieżyt żołądka, ale jakoś nadal mnie w tym brzuchu boli, słyszę jak mi bulga normalnie, heh. W ostatni weekend bardzo mnie bolał i ... e nie będę tu pisać takich rzeczy. Jak coś to na priv pogadamy ;)
Hej, a dziękuję jakoś powoli "wracam do żywych", w sobotę wsiadłam za kierownicę i udało się już mogę prowadzić samochód, mój brat się ze mnie śmiał, że miałam takiego banana na twarzy jak dziecko, które dostało zabawkę ;) w niedzielę odstawiłam już kule, a od stycznia chce wrócić do pracy. Co prawda jeszcze trochę potrwa zanim dojdę do całkowitej sprawności, bo jeszcze trochę kuleję i muszę mięśnie odbudować, bo trochę mi zanikły. Ale na to co było z tym kolanem (a nie zdawałam sobie sprawy, że to takie poważne) i co mi w nim robili to i tak chyba nie jest źle. A co u Ciebie? Jak się pracuje w nowym miejscu i jak się mieszka w Olsztynie? :)
To super, że jesteś z pracy zadowolona i mam nadzieję, że tak zostanie :) A do do sąsiadki to zawsze się musi trafić jakaś menda co utrudnia życie. Nie możecie jej jakoś unieszkodliwić? ;)
Ta farba do tablic jest mega ciężka do zrobienia, żeby nie było "cieni" i trzeba wcześniej dobrze wyszlifować ścianę bo wszystkie niedoskonałości będzie widać. Efekt ogólny (na razie nic na niej nie pisałam bo 3 dni nie można jej używać) jest fajny, ale chyba drugi raz byśmy się nie porwali na jej malowanie ;)
Czemu nie wiesz czy zostaniecie, masz pracę w Olsztynie przecież?
Ania to osiedle o którym piszesz mi się bardzo podoba, samo centrum, lokalizacja pod tym względem idealna (jedyny minus że przy ulicy, ale to jakby urok centrum). Tylko chyba ceny nie małe mają a i większość mieszkań nas interesujących już wykupione :/
Mi się podobają jeszcze te: http://www.osiedleparkowe.olsztyn.pl/ Ceny są bardzo zróżnicowane bo od 4,600 do 6,000 (nawet!), ale samo centrum, wszędzie blisko i mega park teraz tam robią :)
Ja mieszkam na Redykajnach (wylot z Olsztyna w kierunku Gutkowa, Jonkowa, Morąga) - jest pięknie, widok na jezioro, las, brak blokowisk bo jesteśmy otoczeni domkami jednorodzinnymi (tylko te trzy nasze małe budynki po 20 mieszkań w każdym). Cisza, spokój, aleeeeeeee daleko do centrum!
Aniu,zrób nowy wpis kontaktowy,bo nie mogę tu trafić;) albo w ogóle zrób post,co u ciebie! zgadłas ducha;)) a ja z jedną przyjaciółka nie mogę sie od dłuższego czasu spotkać,całkiem jest zapracowana:/ a ta druga-no,cóz,ciągle walczymy o nasze kontakty...moze idzie ku lepszemu? a z Iwonka klubowa sie spotkałas w realu?teraz chyba w jednyej miejscowości m ieszkacie?
Już przyjaciel mojego kuzyna mówił, żeby wkręcić go, że się spotykamy. Masz rację, jak mają pod ręką, jest ok, jak tracą, głupieją..., ale nie wiem, czy grać w otwarte karty, eksperymentować, czy co robić, na moje nieszczęście kocham go...:(
Mówi, że wszystko jest ok, ale czegoś nie czuje, no i raz się zepsuło, a to oznacza, że może się zawsze popsuć...Ja nikogo tak nie traktuję, jakbym nie chciała być traktowana, ale sama czasem wiem, ze znosze nazbyt wiele...A serce boli...
Anka co się dzieje?? Mam nadzieję, że niedługa będzie ta przerwa!
OdpowiedzUsuńP.S. Kubek jest super! Chyba też sobie taki sprawie :)
A co tu takie przemeblowanie? Wracaj jak najszybciej :* Piękny ten Twój kubas!
OdpowiedzUsuńAnia, hej hej, co tak znikasz z Bs?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie tak jak u mnie i wrócisz ;)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka do Olsztyna?
A nogą? hmmm, dzisiaj mam jakiś taki dziwny kryzys, mam nadzieję, że szybko wrócę do pełnej sprawności, ale póki co to ciężko to widzę... :/
Dobrze, że chociaż kontaktowy wpis zrobiłaś :) Fajny ten Twój kubek :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrócisz, bo bardzo lubię Twoje wpisy :*
OdpowiedzUsuńA kubek jest fantastyczny, Żałuję, że w Łodzi nie ma Starbucksa :(
ach!i już w świątecznych klimatach:) lubię to.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że wrócisz!
OdpowiedzUsuńOj, a to czemu? :(
OdpowiedzUsuńP.S. Fajny kubek!
Eeee a co to za pomysły???
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :) Przez weekend doszłam do siebie i ponownie zaczynamy walkę o dziecko :)
OdpowiedzUsuńNie będziesz robić nowych postów? Czy zmiany się szykują?
o masz! a czemu tak :>?
OdpowiedzUsuńSamych przeprowadzkowych przyjemności !!! :)))))))
OdpowiedzUsuńHA !!! ja tam lubię zmiany, chociaż wiadomo ... czasami bywa nerwowo :) mam nadzieję,że przeprowadzacie się w miejsce, gdzie będziesz miała dostęp do sushi ! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo!
OdpowiedzUsuńUrocze nie? Takie inne :) Jak kupowałam to wzięłam ostatnie, zostały tylko takie z cekinowymi kółeczkami, ale jeszcze poszukam w innych rossmanach bo muszę kupić 2 szt mamie i sobie wezmę jeszcze 2!
OdpowiedzUsuńBędzie będzie... już jeden krok poczyniony w stronę dzidziusia :D
OdpowiedzUsuń:>
OdpowiedzUsuń?
Na deser P. wybrał sobie migdałowy tort od Kandulskiego :) oj smakował pysznie - nawet zostały dwa maleńkie kawałki.
OdpowiedzUsuńpanowie popijali whiskey, panie wodę z cytryną (bo jedna i druga wracały jako "kierowczynie").
a teraz już cwaniaki chcą się umawiać bez nas ;p ;p ;p
No wiem, wiem. Tylko ile mogę jeszcze czekać na tego księcia? ;)
OdpowiedzUsuńA co to za historia z przeprowadzką? Bo się trochę pogubiłam ;)
ostatnio kupiłaś zestaw ciasteczkowy,teraz lodowy,ale to nie ma znaczenia-zabawa jest super!dziekujemy:))))
OdpowiedzUsuńco tam u was? ten adres,który mi napisałaś,to obowiązujacy?juz całkiem jesteście w innym mieszkaniu?
To fakt, lepiej poczekać :)
OdpowiedzUsuńAnia ten kubek w rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy, też kupiłam celem wprowadzenia świątecznego nastroju przy piciu kawy :) Masz ten największy? Bo jak kupowałam to były trzy rodzaje: największy (31 zł), średni (24 lub 26 zł) i taki malutki :) Kupiłam też dla swojego M. taki w kształcie "beczułeczki", bardzo duży, jednak nie świąteczny :)
OdpowiedzUsuńDziecko Śniegu - aż Ci zazdroszczę, chciałabym móc teraz to przeczytać bo rzeczywiście klimat jest idealny. No ale ja już przeczytałam... W przyszłym roku z pewnością do niej wrócę!!!
OdpowiedzUsuńOj myślę, że jeszcze długo będę:)
OdpowiedzUsuńzrób jakąs aktualizację,bo ciężko mi tu trafić;)
OdpowiedzUsuńe,tam,ja nie choruję,tamto się nie liczy;) dochodzę do siebie juz,tylko kaszel mnie meczy i chyba trace głos...ale czwartek i piatek to był horror,myslalam,ze domową wizytę zamówię,ruszyć się nie mogłam...totalnie mnie powaliło....
Ania ty pewnie dzieciecych kanalow nie ogladasz, ale na któryms z nich wczoraj fajny filmik widziałam-wizyta przedszkolaków u stomatologa i nauka na modelu szorowania zębów,nawet Dominik oglądał z zainteresowaniem! nagram sobie następnym razem,to chyba aquafresh nagralo,fajne,tak sobie od razu o Tobie pomyslałam:)
Ej, a dlaczego Ty postów nie robisz???
OdpowiedzUsuńJa już miałam kiedyś kolonoskopię - wiem, przyjemne nie jest. Fakt.
Miałam antybiotyk na nieżyt żołądka, ale jakoś nadal mnie w tym brzuchu boli, słyszę jak mi bulga normalnie, heh. W ostatni weekend bardzo mnie bolał i ... e nie będę tu pisać takich rzeczy. Jak coś to na priv pogadamy ;)
Dzięki! Też uwierzyłam i udało się! Jednak wiara czyni cud!
OdpowiedzUsuńIdę parzyć szałwię, bo już nie mogę z tym bólem gardła :(
Hej, a dziękuję jakoś powoli "wracam do żywych", w sobotę wsiadłam za kierownicę i udało się już mogę prowadzić samochód, mój brat się ze mnie śmiał, że miałam takiego banana na twarzy jak dziecko, które dostało zabawkę ;) w niedzielę odstawiłam już kule, a od stycznia chce wrócić do pracy. Co prawda jeszcze trochę potrwa zanim dojdę do całkowitej sprawności, bo jeszcze trochę kuleję i muszę mięśnie odbudować, bo trochę mi zanikły. Ale na to co było z tym kolanem (a nie zdawałam sobie sprawy, że to takie poważne) i co mi w nim robili to i tak chyba nie jest źle.
OdpowiedzUsuńA co u Ciebie? Jak się pracuje w nowym miejscu i jak się mieszka w Olsztynie? :)
To super, że jesteś z pracy zadowolona i mam nadzieję, że tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńA do do sąsiadki to zawsze się musi trafić jakaś menda co utrudnia życie. Nie możecie jej jakoś unieszkodliwić? ;)
:)))
OdpowiedzUsuńTa farba do tablic jest mega ciężka do zrobienia, żeby nie było "cieni" i trzeba wcześniej dobrze wyszlifować ścianę bo wszystkie niedoskonałości będzie widać. Efekt ogólny (na razie nic na niej nie pisałam bo 3 dni nie można jej używać) jest fajny, ale chyba drugi raz byśmy się nie porwali na jej malowanie ;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie wiesz czy zostaniecie, masz pracę w Olsztynie przecież?
Ania to osiedle o którym piszesz mi się bardzo podoba, samo centrum, lokalizacja pod tym względem idealna (jedyny minus że przy ulicy, ale to jakby urok centrum). Tylko chyba ceny nie małe mają a i większość mieszkań nas interesujących już wykupione :/
OdpowiedzUsuńMi się podobają jeszcze te: http://www.osiedleparkowe.olsztyn.pl/ Ceny są bardzo zróżnicowane bo od 4,600 do 6,000 (nawet!), ale samo centrum, wszędzie blisko i mega park teraz tam robią :)
Ja mieszkam na Redykajnach (wylot z Olsztyna w kierunku Gutkowa, Jonkowa, Morąga) - jest pięknie, widok na jezioro, las, brak blokowisk bo jesteśmy otoczeni domkami jednorodzinnymi (tylko te trzy nasze małe budynki po 20 mieszkań w każdym). Cisza, spokój, aleeeeeeee daleko do centrum!
Aniu,zrób nowy wpis kontaktowy,bo nie mogę tu trafić;) albo w ogóle zrób post,co u ciebie!
OdpowiedzUsuńzgadłas ducha;))
a ja z jedną przyjaciółka nie mogę sie od dłuższego czasu spotkać,całkiem jest zapracowana:/ a ta druga-no,cóz,ciągle walczymy o nasze kontakty...moze idzie ku lepszemu?
a z Iwonka klubowa sie spotkałas w realu?teraz chyba w jednyej miejscowości m ieszkacie?
Już przyjaciel mojego kuzyna mówił, żeby wkręcić go, że się spotykamy. Masz rację, jak mają pod ręką, jest ok, jak tracą, głupieją..., ale nie wiem, czy grać w otwarte karty, eksperymentować, czy co robić, na moje nieszczęście kocham go...:(
OdpowiedzUsuńMówi, że wszystko jest ok, ale czegoś nie czuje, no i raz się zepsuło, a to oznacza, że może się zawsze popsuć...Ja nikogo tak nie traktuję, jakbym nie chciała być traktowana, ale sama czasem wiem, ze znosze nazbyt wiele...A serce boli...
OdpowiedzUsuńnapisałabyś coś ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, Aniu!
OdpowiedzUsuńA u Ciebie kiedy nowy wpis się pojawi? ;)
Hej, co tam u Ciebie słychać olsztynianko? ;)
OdpowiedzUsuń